Spałam sobie smacznie. Czułam ,że byłam już pełna energii
Obudził mnie głośny grzmot
-Wild !- zawołałam
-Taaaaak ?- usłyszałam głos braciszka
-Chodź do jaskini ! Burza idzie !
Basiorek wpadł do jaskini jak poparzony .
-Kiedy się urodzą ?- zapytał przeskakując przeze mnie
-Niedługo- poczochrałam jego futerko na głowie
-A pamiętasz kiedy mam urodziny ? - wyszczerzył się
-Ehm....Nie...- westchnęłam
-Za dwa dni !- podskoczył
-Ojeju ! Zaprosimy wszystkich twoich gości !- ucieszyłam się
Właśnie w tej chwili do jaskini wparował Tosh z trzema królikami w zębach
<Tosh?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz