-Trochę szacunku do Alfy, zapchlony kundlu-straciłam cierpliwość i trzasnęłam go po pysku. Basior koło nosa miał teraz kilka dużych, krwawych pręg. Pociekło mu po nosie.
-Netir!
-Wybacz, Gabrielle. Ale są granice.
-Dziękuję, że mnie bronisz. Ale sama sobie dam radę. A tobie-zwróciła się do Ichi'ego, który ocierał sobie pysk z krwi z zszokowaną miną- gratuluję szczęścia, a współczuję głupoty; dobrze, że nie było tu mojego męża.
<Ichi? Uwierz mi, zrobiłam to. Ale są granice;
1. znasz Netir
2. z takim samym lekceważeniem odnosisz się do jej Alfy
Weź się trochę zastanów -.->
Uuu.... ostro. A ja muszę to wszystko wstawiać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz