-Spokojnie-pogłaskałam ją po plecach. Zaczęła cicho szlochać, cały czas się do mnie tuląc. Po chwili odsunęłam się od niej i spojrzałam jej w oczy.
-Chodź. Przemyjesz sobie pysk-powiedziałam, wstając.
-To było... okropne.
-Czemu nie poszłaś do mnie lub taty?
-Nie wiem... -mruknęła, nabierając wody w łapy.
<Mer? Ichi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz