-Ty chyba sobie ze mnie kpisz-spojrzałam dziwnie na niego.
-Ależ skąd.
Nie poczułam od niego soku z porzeczek. Nadal patrzyłam na niego z boku.
-W każdym mąć razie; nie Netiś, a Netir. Nie zarywaj do mnie, tylko znormalniej. I lepiej czuj do mnie respekt, bo dostaniesz w ciry-powiedziałam, tuląc uszy.
<Ichi? Ogarnij się -.->
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz