Biegłem byle dalej od terenów byłej watahy. Dlaczego? O mały włos i bym
zginął z łap dwóch strażników. Jakiś wariat wrobił mnie w kradzież,
przez co mnie wyrzucono z niej!
- No trudno... W nie takie tarapaty się wpadało- myślałem sobie.
Nagle wpadłem na jakiegoś wilka. Ten się odwrócił i zapytał;
-Co tu robisz? Nigdy cię wcześniej tu nie widziałem/am.
-Ja?- zapytałem się i zacząłem rozglądać za kimś innym.
-Tak.
-Właśnie uciekałem przed dwoma wilczymi strażnikami. A, tak. Nie przedstawiłem się. Jestem Wenox.
-Ja się nazywam .....
<Ktoś chętny?
>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz