niedziela, 19 lipca 2015

Od Netir, cd. Ti

Przeciągnęłam się, prostują łapy i wyginając grzbiet.
-Zamówiłam kłody u Złotego Siekacza.
-Zapłaciłaś mu?
-Tak. Ten woreczek ze skóry dzika, który leżał na pergaminie.
-Dobrze... Coś jeszcze?
-Nie, ale możemy poprosić Gabrielle lub Tosha o pomoc w cięciu drewna. Mają smoki.
Spojrzałam na rodzinkę sokołów. Hermes wylatywał z klatki, a Dektyt karmiła dalej młode, rozszarpując rybę na kawałki.
-Chyba rzeczywiście Hermes jest ich ojcem-mruknęłam-dobra, teraz trzeba pozdobywać żywe rośliny i korzenie, żeby miały teren...
<Ti?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz