-Ta. Jasne.
-O co ci chodzi?
-Słuchaj, jeśli nie pasuje ci, że ci wierzę to najlepiej oddaj się w ich łapy. Powiedziałam przecież ,,jasne".
-Ale sarkastycznie.
-No i co z tego? Typowa zasada; nie chcesz skończyć z czyimiś zębami w tyłku to nie wierz nikomu obcemu. I tyle-odburknęłam, nadal dysząc po dość długim biegu.
<Wenox?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz