-Jaaasne. Lepiej daj mi kartkę-podał mi jedną stronę zeszytu.
Zaczęłam gorączkowo szkicować węgielkiem Kuramy. Po chwili powstał szary koń, cakiem oddający rzeczywistość.
-Piękny.
-Dziękuję. Ej, co byś powiedział na to, żebyśmy na jednego ,,zapolowali"? W znaczeniu... towarzysz?
-Jeździectwa się zachciało?
-No.
<Kurama?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz