-Piękny!- uśmiechnęłam się
Basior dumnie podreptał do mnie
-Daj...Ja zrobię obiad- uśmiechnął się i zabrał króliki
Nagle złapałam się za brzuch
-T...Tosh?
-Tak?- usłyszałam z oddali
-Czy to już możliwe ??- zapytałam poddenerwowana
-Ale co skarbie ?
-Szczeniaki ?
-Tak...Może zawołamy je ?- kręciłam nerwowo głową
<Tosh?Sory ,że takie krótkie>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz