Ruszyliśmy w stronę drzew. Widziałam, jak Yato przygląda się mojej łapie.
-Po co ci to?-wskazał na skórzaną ochronę.
-Po to, aby Dektyt nie porozcinała mi skóry.
-Dektyt? Ta sowa?
-Sowa? To sokół. Sokół wędrowny. W dół pikuje ponad 200 km na godzinę-wyjaśniłam, gdy tylko skończyłam się śmiać. Basior wydawał się speszony.
<Yato?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz