Stanęłam na środku sali niemal sparaliżowana... najchętniej rzuciłabym mu się na szyję i zabroniła podobnych czynności, lecz jedyne co zrobiłam to podeszłam i trzasnęłam mu plaskacza
-Mer- skrytykowała mnie cicho Asuna
-Co ty se wyobrażałeś?! Gdy dowiedziałam się o twojej śmierci sama miałam ochotę się zabić...- zaczęłam wrzeszczeć na całą jaskinię- znowu...
-Mer, przecież ty..!- nie pozwoliłam mu dokończyć
-Zrobiłam to bo wiem, że przeze mnie możesz stracić wiele szans na szczęście!
-Ale...
-Nic nie mów!- i tym akcentem zakończyłam, wychodząc.
<Boris? Gab?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz