Przyglądałam się Soul'owi z uśmiechem na pysku.
-No dobra dzieciaki. Czy wy nie jesteście przypadkiem zmęczone?-zapytałam po chwili, widząc ziewające pyszczki kilkorga moich dzieci i czując Kiere, tulącą się do mojego futra.
-Nie. Ja nie!-zaprotestowała natychmiast Mile, powstrzymując opadające powieki.
-Ja też nie!-zaprotestował Rocket, tłumiąc ziewnięcie.
-No dobra, małe łobuzy. Wy możecie się jeszcze bawić, a my idziemy spać-powiedziałam i mrugnęłam do Soul'a. Zagarnęłam w zęby Bravena i Silvera, a mój partner Kiere i zanurkowaliśmy w jamie, w której maluchy zwykły spać. Gdy trójka stanęła łapkami na ziemi, zaraz zwinęła się w kuleczki. Ja także położyłam się, otulając je swoim ciałem, tak samo Soul. Owinęłam szczeniaki ich skórą, każde najdokładniej jak umiałam. Nagle poczułam szturchanie w grzbiet.
-Mamooo-coś zamruczało cichutko.
-Tak kochanie?
-Czy my też możemy zasnąć?
-No nie wiem. Chyba nie ma już dla was miejsca-uśmiechnęłam się.
-Prosimmyyy!
-Ale jeszcze przed chwilą nie chcieliście spać.
-Ale my nie chcemy spać! Chcemy tylko...
-Zamknąć na chwilę oczy-mruknął Rocket. Soul i ja zaśmialiśmy się szczerze.
-No dobrze, skoro chcecie tylko zamknąć oczy to chodźcie-stwierdziłam i chwyciłam Mile za skórę na karku, po chwili stawiając ją na ziemi. Basior zagarnął naszego synka i również ułożył go między czterema puchatymi kulkami.
<Soul?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz