-Walentynek..?- spojrzałem w księżyc
-Owszem...- nastała chwila ciszy- Powiedz mi Soul... Czemu ja cię tak często widzę?
-W jakim sensie?- spojrzałem na waderę
-To znaczy... Często widzę jak kręcisz się wokoło, ciągle spoglądasz w moją stronę... Zakochałeś się?- szturchnęła mnie
-Po prostu..- zająkałem się- Jestem obrońcą alf.. I tak bywa...
-Nie... Tu chodzi o coś więcej- Gabrielle podeszła bliżej, czułem się jak przyciśnięty do ściany, wziąłem głęboki wdech
-No bo... Czuję się odpowiedzialny za ciebie... I możliwe, że zależy mi
trochę na tobie- zamknąłem oczy i odwróciłem głowę, czułem się nieswojo,
wadera ta miała partnera i go straciła.. Może nie chce przeżywać
tego... Może nie odwzajemnia moich uczuć... Tyle pytań!- I może ja już
pójdę...- szepnąłem cicho... To był chyba najlepszy sposób aby poczuć
się normalnie
<Gabrielle?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz