niedziela, 28 grudnia 2014

Od Gabrielle, cd. Anabeth i Boris


Położyłam sobie łapę na oczach. Ggapiłam się w sufit, z pomiędzy palców i sierści. Jęknęłam.
-Boli cię?-zapytała z troską Anabeth.
-Nie-odparłam rzeczowo. Próbowałam sobie przypomnieć polowanie i wydarzenia tuż po nim. Dziura. Pustka w głowie. Jęknęlam jeszcze raz i przewróciłam się na brzuch. Po tym ruchu zrobiło mi się trochę mdło. Byłam przybita, tym, że jestem, w pewnym sensie, zależna od Anabeth i innych wilków, które starały mi się pomóc. Nie miałam najlepszego humoru. Chciałam wstać, ale Boris znów popchnął mnie na skóry. Warknęłam. Nienawidzę leżeć pod przymusem, źle się wtedy czuję i psychicznie i fizycznie.

<Anabeth, Boris?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz