Byłem od rana wesoły. Wziąłem pierścionki i poszedłem do jaskini Anabeth. Wszedłem i stanąłem...
- Ann... Kto to? - wskazałem na szczeniaka
- Leo! Adoptowałam go teraz. Znalazłam go topiącego się wczoraj.
Będziesz tatusiem. Oświadcz mi się i wszystko gotowe! - uśmiechnęłam się
- Tak oświadcz jej się! Będę miał tatę! - szczeniak wykrzyknął
Hmm... Ciekawe połączenie. Szalona Anabeth + szalony szczeniak.
- Jak masz na imię? - spytałem
- Leo! A ty?
- Sam. A więc... Leo... - zacząłem
- Pójdziemy zapolować na króliki?! - szczeniak zamachał ogonem
- Sam pójdzie. Prawda? - Anabeth powiedziała
- Oczywiście! Chodźmy! - zawołałem - Ale najpierw... Anabeth chcesz być moją partnerką?
< Anabeth, zgadzasz się? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz