niedziela, 21 grudnia 2014

Od Gabrielle, cd. Anabeth+przygotowania świątecne


-Co tam niesiesz?-zapytałam ją.

-Y, nic. Nie zaglądaj, to prezenty dla was!

-Ok, ok, nie patrzę. Leć do siebie, zanim się zorientuję.

Wadera ruszyła w swoją stronę, a ja do jaskini. Postanowiłam zrobić świąteczną potrawę. Rozppaliłam ogień, a nad płomieniami zawiesiłam wydrążony kamień, napełniony wodą. Kiedy zaczęła wrzeć, wrzuciłam do niej płat mięsa sarniego, który wzięłam ze spiżarni. Kiedy trochę się ugotowało i trochę tłuszczu wypłynęło, wrzuciłam do wody podgrzybki i borowiki, które znalazłam na terenie wtatahy. Gotowało się jeszcze z jakieś pół godziny i uznałam, że można jużpodać i wylałam zawartość wydrążonego kamienia na inny, który był w kształcie miski. Zanosłam potrawę do spiżarni i przykryłam śniegiem. Kiedy przyjdzie czas na świąteczny posiłek, pstanowiłam to odgrzać. Tak, wiem, ale nie miałabym czasu. Musiałabym jeszcze zrobić prezenty dla sześciu wilków. Postanowiłam dać każdemu coś innego. Wiedziałam, że Anabeth lubi pomarańczowy i postanowiłam zrobić dla niej piękny dywan z dwóch danielich skór. Wiedziałam, że teraz mają bardziej szarą sierść, a poza tym nie ma ich już tutaj. Ja jednak miałam jeszcze trzy z początku zimy, kiedy jeszcze były jasno pomarańczowe. Wzięłam parę i nawlokłam źdźbło długiej trzciny na sosnową igłę. Zszyłam je wzdłuż boków, dzięki czemu stworzyły ładny dywan. Zwinęłam go i zapakowałam w torbę z zszytych liści jesiennych. Samowi dałam dwie jelenie skóry do powieszenia na ścianach jaskini. Mystery podarowałam naszyjnik z kamyczkiem w kształcie serduszka, który znalazłam podczas obchodu terenów watahy. Soul'owi dałam trochę świerzego, sarniego mięsa. Boris otrzymał piękny niebieski kamyk, a Slade poroże wspaniałego jelenia. Zapakowałam wszystko i zaniosłam pod nasze świąteczne drzewo, pod którym leżało kilka paczuszek. Kiedy wracałam spotkałam Anabeth.

<Anabeth?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz