-N...naprawdę?- Zapytałam.
-N... No tak.-Odparł Yato. Zapadła cisza. Nie wiedziałam, myślałam, że on
traktuje mnie jak taką słodką, kochliwą nastolatkę. Nie miałam
zielonego pojęcia co powiedzieć. Patrzyłam na niebo. Wydawało mi się, że
widzę moją mamę. "Słuchaj bicia serca". Chciałabym powiedzieć
przepraszam, ale to nie było właściwe słowo...
<Yato?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz