Przechadzałam się po lasach chcąc zapomnieć o tej tragedii. O stracie tego co było najbliższe memu sercu. O rodzinie, przyjaciołach, znajomych i watasze. Chodziłam i chodziłam. Po drodze upolowałam małą wiewiórkę i zjadłam ze smakiem, po czym ruszyłam dalej. Nagle usłyszałam czyiś głos.
- Kim jesteś i co robisz na terytorium mojej watahy?
Odwróciłam się i spostrzegłam, że to wadera.
- Jestem Gogo i nie wiedziałam, że są to tereny TWOJEJ watahy - odpowiedziałam. - A tym kim jesteś?
- Jestem Gabrielle. Przywódczyni Watahy Sierpu Księżyca - odpowiedziała. - Dołączysz do watahy?
- No dobra - przytaknęłam.
Potem podążyłam za waderą do jej watahy.
( Gabrielle? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz