Chodziłam sobie w kółko, jak zawsze robię. Gdy nagle podeszeszła do mnie
jakaś wadera. Spojrzałam na nią moim smutnym wzrokiem, i po prostu
sobie poszłam. Ona jednak szła za mną.
- Po co idziesz za mną? - spytałam ją, moim smutnym głosem.
- Czemu taka smutna? - odpowiedziała mi pytaniem.
- Taki mój los.
- Wcale nie musi taki być...
- Nie próbuj. A i jeśli chcesz mnie zabić, to proszę.
- Po co bym cię miała zabijać?
- Takie jest już moje nastawienie do świata.
- Czemu?
- Bo... nie zrozumiesz. No i nie powinnam gadać z nieznajomymi.
- Bo?
- Nie dasz mi spokoju, co? - spytałam, i spojrzałam na nią. Miałam nadzieje, że moje oczy wyglądają bardzo smutno.
<Gabrielle?
>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz