Wilk popatrzył na mnie z lekkim oburzeniem. Popatrzyłam w niebo,
próbując zapomnieć, że na dole ktoś jest. Jednak się nie dało zapomnieć.
Miałam teraz nadzieje, że wilk sobie pójdzie, albo gałąź się nie
złamie.
- No czego Ty się boisz?- zapytał wilk. Westchnęłam.
Szczerze mówiąc - wszystkiego<< pomyślałam sobie. Jeśli ciągle
będę tak myśleć, to ta myśl w końcu mnie zabije. Nabrałam powietrza i
zaskoczyłam ostrożnie.
- To jak już cię wypłoszyłem z tej gałęzi, to może się przejdziemy?- zapytał basior.
- Okej. Ale trzymaj swoje łapska - powiedziałam lekko warcząc.
<Toshiro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz