Nie jednak muszę znaleźć lepszy pomysł.... Młode dalej płakało.
- Czego chcesz? Pewnie jest ci zimno.... - spojrzałem na niego z politowaniem
Położyłem się koło niego aby mógł ogrzać się o moją sierść.
- No dobra młody teraz trzeba coś wymyśleć....Wiem zaniosę cię do ludzkiej watahy!
Złapałem za kawałek szmatki jednocześnie podnosząc je.
- Idziemy!
xXx
Gdy doszliśmy powoli zaczynało świtać. Obok lasu stał mały domek .
Podrzuciłem młode pod jego drzwi. Po czym schowałem się w krzakach
obserwując czy ktoś się nim zajmę. Nagle młode zaczęło płakać. Chyba
to usłyszeli bo jakaś kobieta wybiegła z domu. Przeczytała kartkę po
czym przytuliła młode i weszła z nim do domu. Ja biegiem ruszyłem w
stronę mojej jaskini.
END
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz