Co ja robię ze swoim życiem ! Nie mam najmniejszego zamiaru więcej
szukać partnera. Po tym jak uciekłam z jaskini Toshiro pewnie mnie
znienawidził. Ze spuszczonym łbem przemierzałam las...Nagle rozległo się
ciche bulgotanie....
-Zamkniesz się w reszcie ?!- walnęłam się łapą w brzuch
Po chwili przypomniało mi się spotkanie z Toshiro....Coś ścisnęło mnie w
gardle i łzy zaczęły napływać mi do oczu. Po chwili zaczęłam
płakać...Nie wiedziałam dlaczego. Przypomniały mi się pierwsze chwile w
watasze i wszystko co BYŁO. Niestety nie da się cofnąć czasu i
wszystkiego naprawić.....Położyłam się pod drzewem i zamknęłam oczy.
Akurat przez moje uszy przeleciały słowa "Hehe, jesteś skazana na
siedzenie ze mną" nie wiem czemu...I ta scena, pierwszy pocałunek....Od
razu zerwałam się z miejsca i poszłam dalej. Płacz nie ustawał...Nagle
wpadłam właśnie na Toshiro....
Ja zignorowałam go ,a on mnie....Poszłam więc dalej.
-Cześć- usłyszałam głos jakiejś wadery
-K...Kto tam?- próbowałam się ogarnąć
-To ja....yyyy...Rajta- zza krzaków wyłoniła się Rajta
-Hej- odparłam krótko
-Co się stało?- zaciekawiła się
-Miałaś kiedyś złamane serce?- popatrzyłam na nią ze smutkiem
-Nie...-usiadła
-Więc tego nie zrozumiesz....- odwróciłam się
-Ale powiedz, proszę- Rajta podeszła do mnie i zaczęła mnie prosić. Opowiedziałam jej wszystko .....od początku do końca
-Biedulka- poklepała mnie po grzbiecie
Nie zbaczając na nic zaczęłam znowu płakać....Przed nami stanął Toshiro
<Rajta?> <Toshiro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz