Przytaknąłem, ponownie kładąc łeb na ziemi.
- Nikt nie został na dworze?- zapytałem cicho zerkając na ukochaną, która zaczęła przeliczać wszystkie wilki. W międzyczasie ja poszedłem do innego pomieszczenia po drewno do ogniska. Gdy wróciłem, Gabrielle już leżała pod skórą z jelenia
-Są wszyscy- wyszeptała. Podłożyłem drwa do ognia, po czym ułożyłem się obok partnerki
- Wreszcie spokój- westchnąłem zamykając oczy
<Gabi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz