-Niespodzianka?- powiedziałam śmiejąc się.- Od zawsze można powiedzieć,
że umiałam, ale dopiero dzisiaj mi się jakoś specjalnie chciało.-
dodałam ledwo się powstrzymując by nie zasnąć. W końcu była już dobra
01:00, a właśnie za kilka dni miała być wigilia...
-Zmęczona?- spytał Yato.
-Można tak powiedzieć.- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- - - time skip - - -
-*zieeeeeew*- ziewnęłam rano.- No nie! Święta! A ja jeszcze prezentu nie
zrobiła!- pomyślałam i rzuciłam się w stronę lasu zostawiając śpiącego
basiora.
Znalazłam jakiś drewniany klocek wielkości 3-4 łap. Akurat miałam przy sobie sztylet więc zaczęłam wyżłabiać figurkę.
-Idealna.- pomyślałam i uśmiechnęłam się pod nosem.
Schowałam sztylet i połowę figurki, ponieważ usłyszałam jakieś dźwięki z ciemniejszej strony lasu.
-Jest tam kto?- spytałam wpatrując się w drzewo.
<Yato? Strzelec powiadasz Gab? Hm.... Nie powiem bo gwiazd nie widać u mnie .-.>
Strzelec (Gabrielle, którą znacie) lub waga (ta prawdziwa Gabrielle. Że ja xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz