-Ale cymbał....- przeszło mi przez głowę tuż przed zaśnięciem.
-----rano-----
Wstałam rano obolała. Spałam z 2 godziny i byłam niewyspana. Reszta
wilków jeszcze smacznie chrapała. Wygramoliłam się powoli z jaskini.
Wyszłam na coś w stylu polany. Stało tam stado jeleni. Rzuciłam się na
jednego z nich z zamiarem zabicia go. Goniłam zwierzę, aż po chwili było
tak zmęczone, że samo padło. Zaczęłam się nim zajadać. W oddali
dostrzegłam czyjąś sylwetkę. Po kilku minutach była ona tuż obok mnie.
-Znowu ty?- powiedziałam sarkastycznym głosem do basiora.
<Kaezan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz