Przerwałam na chwilę jedzenie.
-A co cię wzięło na smęty i wspomnienia?-przytuliłam się do niego-oczywiście, że pamiętam.
-A pamiętasz, jak się pierwszy raz spotkaliśmy i zabiłem tego faceta?
-Pamiętam.
-A jak urodziły się maluchy?
Spojrzałam a niego dziwnym wzrokiem.
-Oczywiście. Nie mam aż tak słabej pamięci.
Soul przybrał poważną minę.
-A skąd ja mogłem to wiedzieć?
-Dzięki. Miły jesteś-zaśmiałam się. Soul nic nie odpowiedział, a ja zaczęłam na nowo konsumować moją kolację.
Poczułam lekkie szturchanie w bok. Najpierw myślałam, że jedno ze szczeniąt się przewraca na bok, ale kiedy opadłam na Soul'a, zorientowałam się, że to Mer się coś śni. Ruszała niekontrolowanie łapami. Odsunęłam się nieco z uśmiechem.
<Soul?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz