Wtuliłam się w niego. Trwaliśmy tak w uścisku kilka chwil. W końcu rozdzieliliśmy się.
-Trzeba rozdać mięso.
-Yhm...
Każdy wilk otrymał po jednym płacie, które były dość spore. Nam przypadło najwięcej... trzy wilki plus małe... Mimo tego ja nadal się martwiłam. Jednak gdy weszłam do jaskini, przytulona do mojego partnera, coś, a raczej pięcioro cosiów i jedno duże poprawiło mi humor.
-Mama!-wrzask taki, że pożal się Księżyc. Zaraz do mnie i Soul'a przylgnęło pięć małych kulek.
-Zobaczcie co dla was mamy-powiedział z dumą basior i położył na ziemi dwa kawały mięsa, a ja trzeci.
-Ja! Super!-usłyszeliśmy pochwały. Nagle podeszła o nas Mer. Przytuliła i mnie, i Soul'a.
<Soul?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz