Spędzam już dosyć dużo czasu w watasze a i tak nikogo nie znam.
Podbiegłam do jakiejś grupki wilków. Kilka wader i kilka basiorów.
Wszyscy oni byli starsi ode mnie. Jako, że byłam dosyć młoda i w życiu
się nie odezwałam do kogoś nieznajomego (no dobra, może parę razy) jakaś
siła powstrzymywała mnie przed tym. W końcu podeszłam na tyle blisko,
aby mogli mnie zobaczyć.
- Hej, Allie jestem. Co u was? - zapytałam
<ktoś, kto chce być moim przyjacielem?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz