- Eeee... puść mnie sama dam sobie radę - powiedziałam zawstydzona .
- Nie marudź ... Zaraz znów się wywalisz i sobie coś zrobisz - powiedział rozbawiony .
- T-to był tylko przypadek - powiedziałam odwracając głowę .
Nagle usłyszałam coś w krzakach . Od razu rzuciłam się na szyję basiora.
-To tylko wiewiórka , zaraz cię zje - powiedział po czym wybuchnął śmiechem.
- Pfff...- odepchnęłam basiora i odeszłam kilka kroków do tyłu .
- Idziemy .... Nie marnujmy czasu - powiedziałam idąc przodem .
<Kaezan ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz