Jak zwykle mam w zwyczaju, szukałam czy w pobliżu nie ma jakiegoś
wodospadu. Zawsze fajnie jest się w nim ochłodzić. W końcu jakiś
znalazłam. Już miałam wchodzić do "jeziorka" przy nim, kiedy ktoś się
odezwał.
-Hej, kim jesteś?- ów ktoś zapytał się
-Jestem Blusji... A ty? -odpowiedziałam
-Ja jestem alfą tutejszej watahy i mam na imię Gabrielle.
-Alfa? Watahy? - tak głupkowato powiedziałam bo nie mogłam przypomnieć sobie co to znaczy.
- Chciałabyś dołączyć?
-Czemu nie...- powiedziałam cicho przypominając sobie co mówili w
watasze w której się urodziłam- A tu nikt się z drugiego wilka nie
wyśmiewa?
-Nie. To chcesz?
-Tak- odpowiedziałam i poszłam za Gabrielle, która najprawdopodobniej szła na tereny watahy.
<Gabrielle?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz