Był piękny dzień...Postanowiłam wybrać się z maluchami na spacer.
Ubrałam nosidełko ,które zrobiła dla mnie Netir i ruszyłam z maluszkami i
Wild'em przez las. Dziewczynki piszczały i wesoło merdały ogonkami.
*plum* Coś kapnęło mi na nos...Potem znowu i znowu. W końcu zagrzmiało
,aż się ziemia za trzęsła. Maluchy natychmiast wpadły w panikę. Ja także
,ponieważ panicznie się jej boję...Pioruny się rozgrzały...Niedaleko nas
uderzyła tzw. ognista kula...Puściłam się biegiem do jaskini...Takiego
piekła jeszcze nie było...Za żadne skarby nie widziałam tak silnej
burzy...Nagle w jaskini ujrzałam sylwetkę jakiegoś wilka
<Ktoś dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz