Wracałam właśnie z polany na której zajmowałam się szczeniakami.
Dzisiejszy dzień był naprawdę przyjemny, słońce miło grzało grzbiet, a
maluchy, wyjątkowo, nie sprawiały problemów. Szłam przez las w stronę
jaskiń pogrążona w rozmyślaniach. W końcu doszłam na plaże, w oddali
widziałam kilka nieznanych mi jeszcze wilków. Zaczęłam się im
przyglądać... Nagle usłyszałam: "cześć". Rozejrzałam się dookoła,
okazało się, że było ono skierowane do mnie.
- Hej- odpowiedziałam automatycznie.
Okazało się, że za mną stała jakaś wadera. Przedstawiła się jako Selene.
Rozmawiałyśmy przez kilka minut, spacerując najpierw po plaży, potem po
lesie. W pewnym momencie doszłyśmy do północnej granicy, dalej
znajdowały się tylko bagna. Już miałyśmy pójść w drugą stronę, kiedy
nagle ni z tego, ni z owego do głowy przyszła mi szalona myśl...
- Pływałaś kiedyś w bagnie?- zapytałam ze znaczącym uśmiechem.
<Selene?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz