- Gościu... Muszę iść, jasne? - wysyczałam.
Byłam wściekła. Nie mogę się spóźnić.
- Iść i owszem ale do Gabrielle.
Zawyłam z wściekłości.
- Nic nie rozumiesz!
- To ty nic nie rozumiesz!
- Ah! Jeny! Przekaż alfie, że jestem w świcie ludzi.
- Ty to zrobisz. Idziemy.
- Nie będziesz mi rozkazywać! - byłam wściekła i smutna. Liczyła się
każda sekunda. Jeśli się spóźnię moja przyjaciółka odleci do Anglii bez
pożegnania.
- Będe.
Westchnęłam.
- Słuchaj. Muszę iść. Moja przyjaciółka odlatuje dziś za granice. Musze
się pożegnać. Jeśli spóźnię się chociaż minutę to nie zdążę! Postaw się w
mojej sytuacji! Mam tylko ją!
< Toshiro? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz