sobota, 20 grudnia 2014

Od Gabrielle, cd. Anabeth

 



Słyszałam ją, jak płacze. Machnęłam na jej prywatność i odsunęłam kamienie. Anabeth płakała, skulona pod jelenimi skórami. Usiadłam koło niej i ją przytuliłam. Siedziałyśmy w milczeniu. W końcu się odezwałam, wjmując jednocześnie muszelkę na sznureczku:
-Wiesz, ktoś kiedyś podarował mi pewien naszyjnik ze słowami: znajdziesz odpowiedniego wilka, któremu się to przyda, bowiem muszla jest kruchą miłością, jednak pod przymusem się kruszy.
Jest to najświętsza prawda, Anabeth. Nie gódź się na coś, co będzie cię nękać- wstałam i położyłam jej naszyjnik na skale, koło niej. Wyszłam i zasunęłam otwór kamieniem.

<Anabeth?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz