-Aha ........ a jakie konkretne dania? - spytałem
-Różne - uśmiechnęła się
-U nas było tak że cała wataha spotykała się i razem wyliśmy do księżyca-uśmiechnąłem się
-To mieliście też fajnie - odpowiedziała uśmiechem
-Jak tam ci idzie pisanie książki? - zapytałem
-Skąd wiesz? W miarę dobrze piszę już 2 część -odpowiedziała
-Czytałem, bardzo ciekawa a zwłaszcza księżycowe jelenie - powiedziałem
-A właśnie chciała byś spędzić ze mną święta? -
<Mystery?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz