Bez wahania przytuliłam waderę
-Za co to?- zaśmiała się wyraźnie zdziwiona...
-Zapewne wiesz jaka jest sytuacja- szepnęłam puszczając z objęć Anabeth
-No... Obiło mi się o uszy- westchnęła
-Czuje się jakby każdy o tym wiedział...
-Ale podobno jesteś jego dziewczyną - czułam jak wadera próbowała mnie pocieszać
-Podobno- westchnęłam- Dobra, ale nie mam zamiaru użalać się nad swoim życiem. Idziemy gdzieś?
<Anabeth?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz