Po długiej turzaninie, cali w trawie leżeliśmy patrząc na księżyc
-Ale piękny- szepnęłam ziewając
-Yhm-mruknął
-Boris...
-Yhm
-Śpisz prawda?
-Yhm
Usiadłam i spojrzałam na basiora, który co jakiś czas tylko mruknął
"Yhm". Postanowiłam się zemścić, tylko jak? Zauważyłam wielką żabę która
dziwnie na mnie patrzyła, chwyciłam ją w łapy i ułożyłam na nosie swego
chłopaka
<Boris?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz