-Boris, wariacie- szepnęłam odpychając go, lecz on najwyraźniej nie miał zamiaru przestawiać- A jak Hikari wróci?- zaśmiałam się
-Wróci jutro-powiedział nadal całując mnie
-A jak ojciec się dowie, to nas zabije- nadal się śmiałam
-To co?
I tak minęła dłsuuuższa chwila, po tym czasie poszliśmy nad jezioro "lovelasów"( jak to ujęła Gabrielle)
<Boris?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz