-Ale puściła mój nos? Nie mogę oddychać- uśmiechnęłam się
-A sorki...- zaśmialiśmy się, lecz nasz spokój zbezcześcili tatą i Gabrielle...
- Zrobiło się niezręcznie- szepnął Boris, a ja zaśmiałam się cicho
-Cześć tato...Gabrielle..- uśmiechnęłam się
-Cześć- powiedzieli jednogłośnie
-Chodź do ciebie- szepnełam na ucho Borisowi
-Jasne
Szybko wstaliśmy i niezauważni usiedliśmy do jaskini Borisa
<Boris? Ja NIC nie knuję ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz