Chyba wiedziałam co ma na myśli... I nie wiem czy chciałam się na razie
tego nauczyć, ale nie wypada odmawiać...Ruszyłam za nią, na polanę,
wszędzie pędziły zające szaraki i myszy polne. Przełknęłam ślinę
-Gotowa na pierwszą lekcję?
- No nie wiem..
-Ile entuzjazmu- przewróciła oczami, a potem się uśmiechnęła- Chodź!-
ruszyła na przeciwny kraniec polanki, tak, że zające nie pouciekały, a
ja zaraz za nią.
-Zaczynamy?- zapytała
-Jasne- odparłam trochę śmielej
-Więc wybierz ofiarę- zaczęłam się powoli rozglądać, aż w końcu wyłapałam wzrokiem małego tłuściocha
-Mam- szepnęłam-Co dalej? Gabrielle?- rozejrzałam się, a wadera już
prawie trzymała swojego w zębach, płosząc przy tym resztę. Wykorzystałam
panikę i pobiegłam na tłustego zwierza
<Gabrielle?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz