piątek, 19 grudnia 2014

Od Soul'a, cd. Gabrielle

Jeszcze chwilę przyglądałem się tafli wody i myślałem co zrobić... Skończyło się na tym, że wróciłem do Mer i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim, lecz myślami wędrowałem po przeszłości, w końcu usłyszałem głos wadery
-Tato... Wszystko dobrze..?
-Co..?
-Czy wszystko dobrze...?
-Tak, tak....Jasne, że jest dobrze- mruknąłem rozglądając się. Nagle usłyszałem znajomy głos- Zaraz wracam!- wyrwałem się z jaskini i pobiegłem w kierunku dźwięku. Gdy wbiegłem do jaskini Gabrielle, zauważyłem ją przygwożdżoną przez młodego czarnego basiora. Od razu rzuciłem się na wilka, który wypuścił Gabrielle i zajął się mną, kątem oka zobaczyłem jak wadera walczy z inną siwą waderą. Ja i czarny basior przeszliśmy do stojącej pozycji. W końcu usłyszałem krzyk
-Kate! Wynosimy się!- pisnął wilk upadając. Skoczyłem mu do gardła, a siwa wadera wybiegła. Czarny oderwał mnie od siebie i ruszył w kierunku wyjścia, popędziłem za nimi kilometr od terenów watahy po czym wróciłem do Gabrielle
-Wszystko dobrze? Kim oni byli?!- potruchtałem do siedzącej wadery
-Tak... Chcieli przejąć watahę lub jej tereny... -Nastała chwila ciszy- dzięki za ratunek.. Znowu...
-Takie stanowisko- rozejrzałem się po jaskini- A nawet gdyby nie stanowisko, to bym mógł ratować cię codziennie- uśmiechnąłem się podchodząc do kamiennych drzwi- Dobranoc- szepnąłem
<Gabrielle?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz