Wadera zaprowadziła mnie to...cudownego jeziora! Wskoczyłam odrazu do wody... No nie odrazu najpierw wrasnęłam. Gabrielle słumiła wnerwienie. ( jestem najlepsza w rozpoznywaniu uczuć, przeszłość...) Gabrielle spojrzała na mnie, ale udawałam że tego nie widzę, chciałam popływać.
- No chodź! - zowołałam do Gabrielle - WWoda cudna!
- Ech...Nie dzięki - odmówiła
- Jak chesz! - szczeknęłam po czym zanużyłam się w wodzie. Mój żywioł!
- Wyjdź proszę! - zawołała Gaba ( mogę tak o niej mówić? )
Spojrzałam na niż spojrzeniem które znaczyło " Jeszcze chwilkę! ". Wadera westchnęła.Po 15 minutach wyszłam. Odeszłam kawałek od wadery i rzuciłam coś w stylu " poczekaj! ". Otrząsnęłam się i wróciłam. Alpha słumiła uśmieszek.
- No to co? - westchnęłam teatralnie - chcesz coś mi jeszcze powiedzieć?
Apha nie miała szans musiała się uśmiechnąć.
- Tak. Jeszcze jedno miejsce. Twoja jaskinia.
- Yhym... Mam nadzieje że spełnią moje warunki. - powiedziałam sarkastycznie i dodałam minę urażonej laleczki. Alpha roześmiała się bez przeszkód.
- Dobrze zatem to tam. - Gaba wskazała łapą.
Podeszłam tam i oniemiałam. Było tak...Pomarańczowo! Uwielbiam ten kolor!
- Jesteś fajna. - uśmiechnęłam się do Gabrielle - I przydzielasz świetne jaskinie! Jeah!
- Dzięki.
< Gabrielle? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz