Ruszyliśmy nad jezioro. Od razu wskoczyliśmy ro wody na bombę. Później
zaczęła się walka na chlapanie wodą. Cały czas się śmialiśmy. Po godzinie
usiedliśmy zmęczeni na brzegu.
- To co t.... - nagle zauważyłem kilka metrów dalej Borisa
Za długo tam nie stał. Po chwili zrobił mściwy uśmieszek i odszedł.
- O co mu chodziło ?
- Po prostu za sobą nie przepadamy - powiedziałem wpatrując się w miejsce na którym stał
<Mer?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz