wtorek, 6 stycznia 2015

Od Lucy-jak dołączyłam

Od paru dni mieszkam poblisko takiego jeziora. Jest zielone i wyławiam z stamtąd szmaragdy. Mieszkam w takim wgłębieniu. Prawie codziennie widuje wilki. Śmieją się i ja się śmieję pod nosem. Odbywają się tam też historie miłosne. Nie wychodzę z kryjówki by się z nimi zaprzyjaźnić. Nawet nie wiem czemu. Dziś wszystko się zmieniło. Zostałam odkryta.
Pewna wadera imieniem Anabeth ( często tu bywa! Wiem jak ona ma na imię. ) goniła karibu blisko mojego wgłębienia. Schowałam się głębiej do jaskini lecz ona mnie zauważyła.
- Ej! Kto ty?
- Cześć Ann! - zawołałam spontanicznie
- T...ty znasz m...mo...moje imię?
- No tak. Często tu bywasz. - wypaliłam
- Skąd to wiesz?
- Ja tu mieszkam. - jaka ja głupia wypaplałam się!
- To teren watahy! Jestem zmuszona cię zaprowadzić do Gabrielle. - Ann obnażyła kły
- Dobrze! Chętnie zobaczę ją bliżej!
- Eeee... Jasne.
Wadera zabrała mnie do alphy.
- Hej Anabeth! Co tam u ciebie? - zawołała Gabrielle
- Dobrze. Przyprowadziłam wilczyce. Ona mieszka przy jeziorze od paru dni. Dziś ją odkryłam. Wadera zna...No wszystkich zna.
- Jak to? - zwróciła oczy na mnie
- No proste. Mieszkam w jaskini przy jeziorze i widziałam wszystko co się tam dzieje.
- A...ha.
- Mogę dołączyć? - zapytałam
< Gabrielle, Anabeth? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz