Spałam do 11.00. Gdy się obudziłam pobiegłam do Gabrielle.
- Hej, cześć!
- Cześć!
- Wiesz co mogę jeszcze po robić w sprawie wyprawy?
- Może zrób jeszcze jakiś strój? Ja mam kominiarkę. Komiraki są dobre. Uszyj sobie.
- No dobra. To lecę!
- Pa
Po drodze do domu zabiłam pare zwierząt. ( 3 króliki, 4 karibu, 2
jelenie ). Wróciłam zamęczona. Miałam dużo nowego mięsa. Wepchnęłam je do
torby. Teraz ciuch. Będzie to strój paroczęściowy( buty, kominiarka,
"bluza" ). Najpierw buty. Pobrałam rozmiar moich łap i zaprojektowałam
but. Wzięłam futra i projekt został przeniesiony w rzeczywistość.
Przymierzyłam buty. Pasowały! Hurra! Teraz kominiarka. Wyprałam
najbardziej miękkie futra i zrobiłam projekt ciucha. Uszyłam kominiarkę i
przymierzyłam. Pasowało! Drugi raz hurra! Teraz "bluza". Zgadnijcie co
zrobiłam. Otóż... Zaprojektowałam i uszyłam! Przymierzyłam wszystko i
popatrzyłam na efekt końcowy. Wyglądało nawet ładnie. Schowałam to do
torb które już kiedyś przygotowałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz