Dzisiaj nie działo się nic specjalnego.... Spanikowałam gdy się trochę
zgubiliśmy i nic po za tym. Źrebak dalej źle wygląda i nie wiem czy
przetrwa do końca wyprawy. Teraz grzeję się przy ognisku ukradkiem
spoglądając na Borisa turlającego się w śniegu. Ledwo co powstrzymuję
śmiech .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz