- Nie mogłeś nic zrobić..... - powiedziałam kładąc mu łapę na ramieniu
-...- dalej stał cicho, melancholijnie wpatrując się w plamę krwi
- Musisz pogodzić się z przeszłością i żyć przyszłością - próbowałam się uśmiechnąć
Nagle pojawiła się Ann.
<Ann? Erza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz