- Hahahahha - zaczęliśmy się chichrać
- Może małe polowanko? - powiedziałam słodkim głosem.
- Spoko
Ruszyliśmy do lasu. Szybko wyczailiśmy stado karibu. Był tam jeden
dorodny samiec. Postanowiliśmy, że oddzielę go od stada i zagonię w
stronę Archera. Po kilku minutach siedzieliśmy obiedzeni na trawie.
- To co robimy?
- Nie wiem
- Mam pomysł - pocałowałam go a później zaczęłam turlać się po trawie
Po chwili dołączył do mnie Archer.
<Archer?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz