Szedłem z Leonem na spacer. No nie...Spacer to złe słowo, raczej na
polowanie na króliki. Łapaliśmy każdego królika którego zobaczyliśmy.
Nie miałem jak ich nieść więc zatrzymaliśmy się by zrobić torbę.
Włożyliśmy tam zdobycze i szliśmy dalej. Byłem chwile nieuważny i
wpadłem na waderę.
- P...prze...przepraszam - zająkała się
- Nie to ja przepraszam. Byłem zamyślony. A tak w ogóle to jestem Sam.
- J...jesteś sam?
- To imię. - zaśmiałem się
- Acha. - wadera się rozluźniła - Ja jestem Hikari. Miło poznać.
- Ładne imię.
- Dzięki. Idę właśnie do Borisa. To mój brat.
- Ciekawe.
- No. - wadera już zupełnie przełamała nieśmiałość
< Hikari? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz