- Hej Sammy! - wpadłam do jaskini mojego narzeczonego
- Cześć Ann!
- Jakie jedzenie będzie na ślub? Pamiętasz, mamy ślub!
- Pamiętam! Ale kiedy chcesz żeby był wyprawiony?
- Hymm... Za tydzień?
- No dobrze. Co do jedzenia to zajmiemy się nim jutro, ok?
- Ok! Idę przygotować inne rzeczy!
- Jakie?
- Takie jak suknia.
- No dobraaa, leć!
Wybiegłam i poleciałam do Gaby.
- Gabrielle, Gabrielle!
- Tak Anabeth, Anabeth?
- Pomożesz mi przygotować suknie ślubną?
< Gaba? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz